Rozgoryczenie z powodu rezygnacji z picia

25 lutego 2022

Wczesne zdrowienie często oznacza rezygnację z wychodzenia do barów i klubów lub z jakichkolwiek imprez z udziałem alkoholu. Może to powodować uczucie zazdrości, zawiści i osamotnienia, ponieważ wydaje się, że wszyscy na świecie popijają wino do posiłków i imprezują w weekendy!

W tamtych czasach uwielbiałam happy hour w każdy dzień tygodnia. Oczywiście, piątki i święta były najlepsze, bo mogłem naprawdę dostać drinka na i nikt nie obchodzi, jak tynkowane dostałem, bo to było po prostu oczekiwane w piątki lub święta! Uwielbiałam też imprezować! Zawsze byłem gotowy na każdą uroczystość i byłem pierwszy przy barze, gotowy do zamawiania drinków! Nigdy nie potrzebowałem zaproszenia, bo każdy dzień był dla mnie imprezą, aż oczywiście przestał być zabawą.

Obecnie pracuję w centrum Waszyngtonu, gdzie każda ulica jest wypełniona barami, restauracjami i klubami. Szczególnie w piątkowy wieczór szybko zapełniają się one ludźmi świętującymi koniec tygodnia pracy. Kiedy przechodzę obok nich w drodze na stację kolejową, czuję w powietrzu zapach wina i piwa.

Słyszę też rozmowy i śmiech ludzi, którzy wydają się być bardzo szczęśliwi, i przez chwilę daję się ponieść własnej fantazji i pamiętam tylko ekscytującą, porywającą zabawę. Potem zaczynam mieć pretensje do siebie, że jestem trzeźwy i zazdroszczę tym wszystkim "normalnym" ludziom, którzy piją i dobrze się bawią!!!

Ty też możesz wspominać stare dobre czasy, kiedy picie było jeszcze zabawą i teraz za tym tęsknisz, ale tak naprawdę, co tracimy?!

Wiem, że moja fantazja jest zdecydowanie NIE co było moją rzeczywistością, ponieważ w końcu moje dni picia byłem całkowicie poza kontrolą i nie było nic zabawnego o nich w ogóle!!!

Nie chodziłem do barów ani klubów; piłem sam, w moim domu, z zasłoniętymi zasłonami, w starych dresach, mdlejąc przypadkowo tylko po to, żeby się obudzić i wypić więcej.

Nie wypiłem tylko jednego kieliszka wina; miałem butelki, skrzynki, a nawet więcej, niż kiedykolwiek wyobrażałem sobie, że moje ciało jest w stanie pomieścić.

Nie straciłam pracy, bo moi szefowie byli dupkami; straciłam pracę, bo nie można było na mnie polegać, byłam chora lub nie pojawiałam się w pracy.

Nie byłem sam, bo mi się to podobało; byłem sam, bo zraziłem do siebie wszystkich i alkohol był moim jedynym przyjacielem! Byłem samotny również dlatego, że zbytnio wstydziłem się swojego picia, by przebywać wśród ludzi.

Byłam szczęśliwą imprezowiczką; byłam imprezowiczką, która spadała z barowego stołka, leżała na podłodze, mdlała, mdlała i robiła chaos, gdziekolwiek poszłam.

Nie zasypiałam, bo byłam zmęczona; Zasypiałam każdej nocy, bo znowu wypiłam o wiele za dużo po tym, jak przysięgałam, że nigdy więcej nie będę pić.

Nie jeździłem autobusem do pracy, żeby zaoszczędzić pieniądze; jeździłem autobusem, bo oddałem swoje prawo jazdy po tym, jak zdecydowałem się prowadzić w stanie zamroczenia.

Tak, rzeczywistość była zupełnie inna niż moja fantazja!

Poważnie, nie rezygnujemy z niczego fantastycznego - rezygnujemy z nocy i dni kompletnej nędzy, samotności i depresji.

Robienie list takich jak ta szybko stawia rzeczy we właściwej perspektywie i wyciąga mnie z krainy la-la-land! Jest to objawienie i wyraźne przypomnienie tego, jak było naprawdę, a także świetne narzędzie do zachowania trzeźwości! Więc kiedy picie uderza, pamiętaj o swojej rzeczywistości! Nie rezygnujesz z najlepszego przyjaciela i całej zabawy, rezygnujesz z najgorszego koszmaru i chaosu, który się z tym wiąże!

I pamiętaj, że nadal możesz robić te wszystkie fajne rzeczy na trzeźwo - jeszcze lepiej możesz teraz robić te wszystkie fajne rzeczy, bo jesteś trzeźwy!