Gwiazdy Gry o tron otwarcie mówią o problemach ze zdrowiem psychicznym
Ponieważ walka o Żelazny Tron dobiegła końca, niektórzy aktorzy Gry o Tron opowiedzieli o tym, jak sława w serialu wpłynęła na ich zdrowie psychiczne.
Podczas gdy wielu fanów i widzów 38-krotnie nagradzanego Emmy serialu zaczęło odnosić się, sympatyzować, a nawet opłakiwać niektóre postacie, my zaczynamy mieć wgląd w to, jak wyglądało życie aktorów Sophie Turner i Maisie Williams poza planem.
"Doświadczyłam choroby psychicznej z pierwszej ręki
23-letnia aktorka Sophie Turner ujawniła, że cierpiała na depresję, gdy grała swoją stoicką postać, Sansę Stark.
"Doświadczyłam choroby psychicznej z pierwszej ręki i widziałam, co może ona zrobić również z ludźmi wokół" - powiedziała w czerwcowym wydaniu Marie Claire Australia. "[W wieku nastoletnim] mój metabolizm nagle postanowił spaść w głębiny oceanu, zaczęłam mieć plamki i przybierać na wadze, a wszystko to działo się ze mną przed kamerą".
Turner, która zaczęła kręcić program w wieku zaledwie 17 lat, powiedziała, że ostra krytyka siebie w mediach społecznościowych była dla niej trudna do zniesienia i zaczęła zbierać żniwo.
W innym wywiadzie, udzielonym Dr. Philowi, aktorka jeszcze bardziej szczerze opowiedziała o tych zmaganiach i otworzyła się na swoje myśli samobójcze w przeszłości.
"To dziwne. Kiedy byłam młodsza, często myślałam o samobójstwie. Ale nie wiem dlaczego" - kontynuuje Sophie. "Może to tylko taka moja dziwna fascynacja, ale tak, kiedyś o tym myślałam. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek się na to zdecydowała. Nie wiem."
"Everyone Needs A Therapist" (Każdy potrzebuje terapeuty)
Turner otworzyła się również na temat niektórych ostrych komentarzy, które otrzymywała w mediach społecznościowych, wpływając na jej zdolność do pracy. "Ludzie zwykli mówić: 'Cholera, Sansa przytyła 10 funtów' lub 'Cholera, Sansa musi schudnąć 10 funtów', albo 'Sansa przytyła'. To było po prostu mnóstwo komentarzy na temat wagi" - wyjaśnia aktorka.
Po ostrej krytyce aktorka popadła w liczne stany depresyjne, ujawniając, że "płakała, płakała i płakała z powodu samego przebrania się", do tego stopnia, że nie chciała już wychodzić z domu ani nic robić.
Zdając sobie sprawę, że musi coś zmienić, Turner podjęła terapię.
"Każdy potrzebuje terapeuty, zwłaszcza gdy ludzie ciągle mówią ci, że nie jesteś wystarczająco dobry i że nie wyglądasz wystarczająco dobrze. Myślę, że trzeba mieć kogoś, z kim można porozmawiać i kto pomoże ci przez to przejść" - powiedziała.
Oprócz terapii, 23-latka zaczęła przyjmować leki i przypisuje swojemu nowemu mężowi, Joe Jonasowi, zasługi za to, że pomógł jej w walce z depresją.
Siedząc w "smutku"
Ekranowa siostra Turner, Maisie Williams, zdobyła powszechne uznanie, wcielając się w postać zadziornej i upartej Aryi Stark. W serialu pojawiła się w wieku 13 lat, a w podcaście Happy Place Fearne Cotton Williams opowiedziała o swoich doświadczeniach związanych z radzeniem sobie ze światową sławą.
W wywiadzie 22-letnia obecnie aktorka powiedziała, że w pewnym okresie popadła w skrajną depresję po tym, jak została przytłoczona krytyką w mediach społecznościowych.
"Doszło do tego, że niemal łakniesz czegoś negatywnego, więc możesz po prostu siedzieć w dołku smutku" - powiedziała Williams. Wyjaśniła również, że szybko zdobyta sława sprawiła, że czuła potrzebę zachowywania się tak, jakby wszystko było "w porządku", podczas gdy w rzeczywistości było do tego bardzo daleko. Aktorka ujawniła, że poczyniła postępy w walce z wewnętrznym krytycyzmem i zdrowiem psychicznym. Zauważyła, że "w zeszłym roku, myślę, że w moim życiu osobistym, przeszłam przez wiele odkryć, w których stwierdziłam: 'Nie jestem zbyt szczęśliwa, robiąc to i udając, że wszystko jest w porządku'".
Kontynuuje: "To nie było coś publicznego, ale po tym wszystkim staram się być o wiele bardziej szczera. Po tym wydarzeniu wszystko staje się o wiele bardziej relaksujące. Kiedy już się to wszystko porzuci, można się naprawdę dobrze bawić. Ja po prostu oderwałem się od tego wszystkiego".
-Jeśli
jesteś w kryzysie, zadzwoń do National Suicide Prevention Lifeline pod numer 1-800-273-TALK (8255) lub do Suicide Crisis Line pod numer 1-800-784-2433.